Archives 8 lipca, 2023

Stopy procentowe. Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję

Stopy procentowe. Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję

„Rada postanowiła utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie” – poinformował Narodowy Bank Polski w komunikacie po zakończonym w czwartek dwudniowym posiedzeniu RPP.

Rada tym samym utrzymała stopę referencyjną na poziomie 6,75 proc., stopę lombardową na poziomie 7,25 proc.; stopa depozytowa pozostała na poziomie 6,25 proc., stopa redyskontowa weksli nadal wynosi 6,8 proc. a stopa dyskontowa weksli 6,85 proc.

Ostatni raz Rada podniosła stopy procentowe we wrześniu 2022 r. Od tego czasu utrzymywane są one na niezmienionym poziomie.

Ekonomiści zgodni

Ekonomiści byli zgodni co do braku podwyżek podczas lipcowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Inflacja w Polsce hamuje – w czerwcu ze wstępnych danych Głównego Urzędy Statystycznego wynika, że wyniosła 11,5 proc. w relacji rocznej wobec 13 proc. z maja. Jednak te odczyty są nadal dużo wyższe niż średnioroczny cel NBP, który wynosi 2,5 proc. z możliwym odchyłem o 1 pkt. proc. w górę lub w dół – czytamy na Interii Biznes.

„Stopy procentowe bez zmian na lipcowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Po wakacjach – to co innego, wtedy w polskiej polityce pieniężnej zaczną się zmiany. Czekamy na komunikat (ale tylko ze względu na projekcję) i jutrzejszą konferencję Prezesa NBP” – skomentowali na Twitterze analitycy z Pekao.

Nowa projekcja

Wedle marcowej projekcji banku centralnego inflacja w Polsce blisko celu znajdzie się dopiero w 2025 roku. Z ostatniej Ankiety Makroekonomicznej NBP wynika z kolei, że za dwa lata pace wzrostu cen może zmieścić się w przedziale 2,9 a 6,7 procent. Na lipcowym posiedzeniu RPP zapoznała się z nową projekcją.

Zgodnie z nią – przygotowaną przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP oraz uwzględniającą dane dostępne do 22 czerwca 2023 r. – roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 11,1 – 12,7 proc. w 2023 r. (wobec 10,2 – 13,5 proc. w projekcji z marca 2023 r.), 3,7 – 6,8 proc. w 2024 r. (wobec 3,9 – 7,5 proc.) oraz 2,1 – 5,1 proc. w 2025 r. (wobec 2,0 – 5,0 proc.)” – podano w komunikacie.

RPP zapoznała się także z projekcją wzrostu gospodarczego.

„(…) Roczne pace wzrostu PKB według projekcji znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale -0,2 – 1,3 proc. w 2023 r. (wobec -0,1 – 1,8 proc. w projekcji z marca 2023 r.), 1,4 – 3,3 proc. w 2024 r. (wobec 1,1 – 3,1 proc.) oraz 2,1 – 4,4 proc. w 2025 r. (wobec 2,0 – 4,3 proc.)” – podał NBP.

Spór po wpisie Wasyla Zwarycza, ambasadora Ukrainy. „Nie napisał, kto mordował” vs. „Nie skłamał”

11 lipca, w 80. rocznicę rzezi wołyńskiej, ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz zamieścił wpis w mediach społecznościowych. „Solidarnie z narodem polskim dziś oddaję hołd wszystkim cywilnym ofiarom – obywatelom ІІ RP, pomordowanym na okupowanych przez III Rzeszę terenach w latach II wojny światowej” – napisał na Twitterze, zamieszczając zdjęcie z uroczystości, w której brał udział.

W programie „Debata Dnia” u Agnieszki Gozdyry w Polsat News wpis dyplomaty skomentowała publicystka i znawczyni relacji polsko-ukraińskich Bogumiła Berdychowska. – W niczym pan ambasador nie skłamał, tereny Wołynia były okupowane przez III Rzeszę. Jeśli ktoś doszukuje się tu chęci uniknięcia odpowiedzialności, to jest to nieporozumienie. Są ludzie, którzy każdy gest ze strony ukraińskiej będą interpretować negatywnie – uznała publicystka.

Berdychowska zauważyła, że dyplomata „uniknąłby niepotrzebnych komentarzy, gdyby powiedział o Wołyniu i Galicji”.

„Ukraińcy mają przekonanie, że nie muszą przepraszać”

Z wypowiedzią ekspertki nie zgodził się były dyplomata, a dziś publicysta Onetu Witold Jurasz. – Nie jestem antyukraiński, ale jestem krytyczny. Ambasador nie powiedział, kto mordował. Polacy też mordowali. Należy za to przepraszać, ale to były akcje odwetowe – mówił.

W jego ocenie „nie do zaakceptowania jest symetria win”. – A tutaj jest zmieszanie. Przekazuje się, że wszyscy zginęli – uściślił Jurasz.

ZOBACZ: „Gość Wydarzeń”. Mer Lwowa Andrij Sadowy o zbrodni wołyńskiej: To, co było, jest historią

Były dyplomata przekazał, że precyzji ambasadorowi nie można odmówić. – Na Zachodzie jednak jest pewien requirement. Jak naród ma w przeszłości jakieś winy, to się za nie przeprasza. Ukraińcy mają przekonanie, że nie muszą przepraszać, bo takie sygnały płyną do nich z Polski – zauważył.

Przed wojną też słyszałem argument, że to nie jest dobry czas na rozmowę o rzezi. Prezydent Kwaśniewski nie zastanawiał się, czy to dobry czas, aby pojechać do Jedwabnego i przeprosić – zwrócił uwagę gość „Debaty Dnia”.

„W najbliższym czasie, nie jesteśmy w stanie uzgodnić jednej wersji zdarzeń z Ukrainą”

– Pan doskonale wie, że w 1991 roku nikt w Ukrainie nie widział o tym, co się wydarzyło na Wołyniu – zwróciła się do Jurasza Berdychowska. – Pojednanie i uświadomienie to długotrwały proces. Prezydent Kuczma i prezydent Kwaśniewski spotkali się w tej sprawie – uzupełniła.

Według niej „wysiłki nad zbudowaniem tego porozumienia trwają”, a pracują nad tym także kościoły. – Żeby można było wybaczyć, należy usłyszeć przepraszam – wtrąciła prowadząca Agnieszka Gozdyra.

– To prawda, ale musimy zwrócić uwagę, czego tak naprawdę chcemy. Jeżeli chodzi o kwestie historyczne, to musimy uznać, że w najbliższym czasie nie jesteśmy w stanie uzgodnić z Ukrainą jednej wersji zdarzeń – odparła Berdychowska.

WIDEO: „Debata Dnia”. Spór po wpisie Wasyla Zwarycza, ambasadora Ukrainy. „Nie napisał, kto mordował” vs. „Nie skłamał”